W dniu prapremiery, gdy Rosjanie po Powstaniu Styczniowym próbowali zniszczyć nasz naród i stworzyć z nas obywateli podrzędnej kategorii, gloryfikacja dawnej Polski była czynem niezwykłej odwagi ze strony autorów i Teatru. Pomimo ingerencji cenzury Straszny dwór wywołał entuzjazm. Przerażony cenzor po trzech spektaklach zakazał grać dzieło – ta paniczna reakcja świadczyła o tym, jak było ono ważne, że jak lawa pod skorupką komedii ukrywało żar.
Kusi mnie więc, by iść z duchem dzieła – pod pozorem kolorowego obrazka pokazać, to co boli. A co boli mnie? Pogarda. Poczucie wyższości tych, którym my sami a czasem po prostu los dał coś więcej, a co niekoniecznie służy nam wszystkim – stanowiska, bogactwa, władzę. Pogarda wobec tego, co sam cenię – nauki, kultury, pracowitości. Pogarda tych, którzy z gębą pełną frazesów, manipulują innymi, wykorzystując swoją dominującą rolę, sprowadzając rolę przywódczą to budowania swojego ego i fortuny. Obrzydliwe! Zapewne wielu chętnie odczyta to przez pryzmat polityki i wojny polsko-polskiej. I słusznie. Choć zdaję sobie sprawę, że pogarda to przywara ogólnoludzka, a nie tylko polska.
Ale świat nie jest taki zły, niech no tylko zagrają mazura – tańca z pańskich dworów i wiejskich karczm – i dlatego zaczynam i kończę moją inscenizację idealistycznymi obrazami pokojowej wspólnoty. Pozwalam sobie w finale przywołać naszego geniusza – Adama Mickiewicza, który jak mało kto rozgryzł nas, Polaków i w finałowym mazurze przywołać jego apel z zakończenia Pana Tadeusza – „kochajmy się!”
Data:
środa, 31.12.2025, 19:00
Wykonawca / Organizator:
Opera Bałtycka
Lokalizacja:
Opera Bałtycka w Gdańsku
Aleja Zwycięstwa 15
80-219 Gdańsk
Bilety:
Bilety od - 146.5 PLN




